Dzikus - 20-03-2008 21:32:35

[W skrócie -> jest to temat-opowiadanie, w którym każdy może wziąć udział, tworząc własną postać, kierujac jej losami i wymyślając dalszy ciąg fabuły. Taka piaskownica dla Waszej wyobraźni, żeby rozruszać skostniałe nieco forum.]  ]:>

Z Prawego Ramienia Jej Wysokości Kichajca wykreowałem taki oto początek:


Wrota starożytnej metropolii stanęły przed nim otworem, gdy tylko opuścił niezbadane leśne głębiny, krocząc wzdłuż potoku, spływającego ku dolinie. Majestatyczne piramidy, wznoszące się ponad ocean rozkołysanych na wietrze koron drzew, cieszyły jego wzrok, lśniąc w płomiennej poświecie zachodzącej Dziennej Gwiazdy, niczym ogromne, starannie ociosane kryształy.
- Dokąd wiedzie rzeka ma... - szeptał w myślach, zdążając ostrożnie ku ruinom, przemieszczając po gałęziach, nad większymi rozlewiskami. Dżungla w tym miejscu, zwanym Tamoanchan, była wyjątkowo gęsta, skąpana w lepkim mroku i przesiąkniętym wonią zgnilizny powietrzu, stanowiła legowisko dla wielu bestii, od jadowitych żmijców, po potężne jaguary i bagienne ogary. Nic dziwnego, że większość istot omijała te, osnute ponurymi legendami, tereny szerokim łukiem. Tylko szukający ucieczki od władzy Świątyni i rządni bogactw łupieżcy ośmielali zapuszczać się na te jadowite ziemie. W zrujnowanych cytadelach, zapomnianych cywilizacji, znaleźć można było wiele niezwykłych artefaktów, za które ekscentryczni magnaci z północy gotowi byli zapłacić wysokie sumy.
Dotarł w okolicę, znaczącego dawne bramy osady, kamiennego łuku i natychmiast skrył sie wśród krzewin, powodowany nagłym impulsem.
- Miało być wymarłe... - pomyślał, przysłuchując się. W powietrzu wyczuł woń obcych mu istot, odruchowo chwycił łuk, wytężył zmysły i począł obserwować rozwój wypadków...

spa w Ciechocinku Regał z drewna http://www.adwokat-pszczyna.katowice.pl/